Auta japońskich producentów często trafiają do prywatnych nabywców, którzy o nie dbają i nie robią takich przebiegów jak samochody francuskie lub niemieckie. Prawdziwą okazją jest Nissan Micra K13 – auto nudne, ale gwarantujące bezstresowe poruszanie się z punktu A do punktu B. Oto 10 propozycji z Japonii do 20 tys. zł. Sportowe auto do 50 tys. złPrawdziwych fanów motoryzacji raczej nie zadowolą nowe auta miejskie, tylko posiadające dużą moc, budzące emocje i zapewniające zastrzyk adrenaliny auta sportowe. Za 50 tys. zł mogą stać się właścicielami zarówno używanego amerykańskiego muscle cara, jak Ford Mustang, kilkunastoletniego, usportowionego hatchbacka typu Ford Focus RS, Renault Megane RS o mocy prawie 300 koni mechanicznych czy też szybkiego i zwinnego kabrioletu jak BMW Z4 czy Mazda MX którym bardziej zależy na wyglądzie niż na osiągach, mogą zainteresować się np. Volkswagenem Scirocco czy Audi TT. Tak naprawdę wszystko zależy od wyobraźni przyszłego właściciela i przeznaczenia auta - czy będzie ona wykorzystywane na co dzień, czy tylko na weekendowe sportowe auto, warto mieć na uwadze, że wszelkie koszty serwisowe, jak i części do takich aut, będą droższe, a ich wymiany częstsze. Regularny serwis i kontrola elementów eksploatacyjnych, takich jak klocki, tarcze hamulcowe, poziom oleju silnikowego, stan opon jest szczególnie ważne, gdyż ma bezpośredni wpływ na dysponujesz mniejszym budżetem, sprawdź, jakie auto sportowe do 15 tys możesz kupić Ceny: 0,5-4 tys. zł. Jak na swoją długość Uno jest bardzo przestronne w środku i ma spory bagażnik. Niestety, szalejąca korozja zdążyła już wyeliminować te auta do tego stopnia, że w zasadzie zostały tylko najmłodsze egzemplarze, nierzadko jeżdżące jeszcze u pierwszych właścicieli. Kolega jeżdżący Peugeotem 301 ostatnio zaczął rozglądać się za czymś, co dałoby mu jakąkolwiek radość z jazdy, bez jednoczesnego znacznego wzrostu wydatków. To, że chce wydać na samochód do 15 tys. zł, wymyśliłem sam. Kolega oczywiście mamrotał coś o tym, żeby był nowy, najlepiej z finansowaniem, bla, bla, bla. Okej, odbębnię rozsądną poradę. Kup Focusa ST w leasingu/wynajmie – daje mnóstwo radości i jest nowy. Formalności dopełnione, mogę zająć się prawdziwym przeglądem. Takim z gratami. G-R-A-T-A-M-I. Auta, których szukałem, to wozy z dobrym stosunkiem mocy do masy. Nie jakieś potwory z milionem koni, bo te nie mają sensu dla kolegi. W pełni da się je wykorzystać tylko na niemieckim autobahnie albo torze, a potencjalny nabywca raczej nie jest stałym bywalcem żadnego z wymienionych miejsc. Odpadły też wozy pokroju BMW E36 czy Forda Sierry, bo kolega nie jest amatorem starego zwyczaju zwanego bondorokiem. Skupiłem się na autach, które dają wrażenie szybkiej jazdy, są zrywne i pozwalają na odrobinę zabawy w zakrętach. Górny pułap cenowy? 15 tys. zł. Dolny? Brak. Francuzi zawsze mieli w tej kategorii coś do zaproponowania Wystarczy wspomnieć legendarnego Peugeota 205 GTI, który stał się wzorem dla przyszłych hot-hatchy. Niestety, w związku z tym egzemplarze tego modelu od dawna nie są już też tanie. Na szczęście 206 aktualnie są w dołku cenowym, więc także ich najszybsze wersje nie są zbyt drogie. W okolicach dolnej połowy budżetu bez problemu mieszczą się egzemplarze ze 138-konnym oznaczane jako GT lub S16. Mają tylko jeden problem – wygląd. A to udają rajdówkę, albo są po bardzo nieudanym tuningu z użyciem siatki ogrodzeniowej, ewentualnie po prostu dostały lexusowate tylne światła. Jak żyć? Trzeba kupić trochę droższą, najmocniejszą wersję RC. Nienajgorszy egzemplarz kosztuje 8,5 tys. zł, ładnie umyty i wypolerowany przez Galla Anonima to już wydatek rzędu 14 tys. zł. Zrzut ekranu z Anonim. To może Clio? Niektórzy być może pamiętają wersję V6. Auto kompletnie odjechane i nieprzystające do tego, co wiemy o budowaniu drogowych aut. Ono oczywiście nie mieści się w budżecie, ale na pocieszenie można przyjrzeć się innym w miarę szybkim odmianom. 172 konie w malutkim Clio? Brzmi dobrze, nawet za przeszło 12 tys. zł. 182 KM to też dobra liczba, kosztująca niecałe 14 tys. zł. Natomiast zakładając, że kolega naprawdę chciałby czegoś w miarę nowego, czekają na niego Twingo RS. 133 KM w malutkim aucie miejskim? Brzmi jak doskonały na plan. Do wyboru wariant bardziej stonowany i taki z walącymi po oczach wstawkami. Jeśli temat to szybkie samochody, to nie może zabraknąć Japonii Amerykanie są znani z mocarnych silników, Europejczycy – wygodnych i szybkich połykaczy autostrad oraz rozsądnych aut miejskich. Natomiast Japończycy doszli do perfekcji na dwóch polach – w sekcji niezawodnych grzybowozów i aut, które świetnie czują się w zakrętach, a ich silniki kręcą się do absurdalnych prędkości obrotowych. Nie będzie więc trudno znaleźć coś, co pochodzi z Dalekiego Wschodu i daje frajdę z jazdy. Na początek sposób na zostanie najszybszym grzybem w okolicy. Chcesz być pierwszy na działce? Mieć pewność, że nikt nie zajmie ci miejsca w kolejce do apteki lub przychodni? Warzywa z bazarku zawsze dotrą do domu świeże? Nie wiem czy mój kolega właśnie o tym marzy, ale w sumie ma działkę, więc wizja szybkiego dojazdu na pewno mu się spodoba. Toyota Yaris TS. Ostateczna broń działkowca. 133 KM w lekkiej, niepozornej budzie. Co lepsze, takie coś można kupić bez problemu, choć oczywiście jak na swoje wymiary nie jest tanie. Mówimy tu o cenach rzędu 15 lub 14 tys. zł za 13-letnie auto miejskie. Ale czego się nie robi dla tytułu króla działkowców. Władca Rodzinnych Ogródków ekranu z Auto Handel Dawid Ł. Skoro mówimy już o autach, które ani trochę nie kojarzą się z młodością, ale powinny dać radość z jazdy, to warto wspomnieć o Nissanie Sunny GTI, który podobno wyciąga 180 KM. To jest dopiero książkowy przykład sleepera. Wystarczy wymienić te paskudne felgi i za 5 tys. zł mamy szybki samochód, który wygląda jakby miał 20 sekund do setki. Podobną robotę powinien robić Nissan 100NX GTI za 5,6 tys. zł. Niby kiedyś był dedykowany młodym, ale obecnie pachnie już stęchlizną. Na szczęście ma 143 KM, więc powinien jakoś jechać. No i wygląda na bardzo zadbanego, co nie jest takie oczywiste przy autach za kilka tysięcy. Szybki samochód? Wiadomo, że Honda Civic Wiecie, taki żarcik. Bo, hehe, syfik jest, haha wolny. No, pożartowaliśmy. Tak serio to zwłaszcza starsze Civiki mają ogromny potencjał na wozy do szybkiej jazdy. Zresztą, nawet bez modyfikacji kierowca ma wrażenie, że jest na torze jadąc 50 km/h. Taki samochód jak Civic nie musi być szybki. Na tym polega magia tej japońskiej konstrukcji. Inna sprawa, że zazwyczaj stary Civic, który faktycznie ma jakąś moc, przeszedł szereg modyfikacji silnikowych. Żeby je zrozumieć trzeba znać tajne szyfry. Opis tego Aerodecka jeszcze da się ogarnąć rozumem, ale w tym egzemplarzu IV generacji za 10,5 tys. zł to czyste gadanie szyfrem. Tu d21b37, b14c67 jest w v45h34, powtarzam, y53d45 jest w b2137xD. Czemu hondziarze zawsze muszą robić zdjęcia pod takim dziwnym kątem?Zrzut ekranu z Adam Skoro już mówimy o Civiku, to pora na kolejną ikonę japońskiej, szybkiej, ale ekonomicznej jazdy. Mazda MX-5, mały, niepraktyczny gokart. Można go kochać, można uważać za niemęski, ale tak naprawdę to świetnie zaprojektowane auto. Po prostu nie każdy pasuje do jego grupy docelowej. Co ważne, w założonym budżecie mamy trochę takich małych ścigantów do wyboru, choć to w większości umiarkowanie mocne wersje Choć nie tylko, jest i jakaś zadbana 140-konna. Z drugiej strony, też zupełnie wystarczy do dobrej zabawy. Wszystko to w okolicach 10 tys. zł. Chwila, sportowe Mazdy, o czymś zapomniałem…. ach, tak, RX-8. Ale nie, nie zrobię tego koledze. Musiałby kochać silniki Wankla, inaczej na zawsze mnie znienawidzi. Swoją drogą, ciekawe jak taki Wankel radzi sobie na LPG. Wróćmy do Europy Dość tej Japonii, pora na chwalebne niemieckie pojazdy! Chyba że nie, bo Golf IV GTI to taki trochę żart. Ale zawsze można kupić kultową trójeczkę za 8,6 tys. zł. Oczywiście ma LPG i klimatronik, jest poniżona, ogólnie wszystko się zgadza. Tak powinna wyglądać trójka. Jeśli jednak odczuwacie lekkie obrzydzenie widząc niedawnego króla imprez w remizie, to znalazłem ciekawego Golfa II. Co prawda chyba nie jest prawdziwym GTI, ale kogo to obchodzi. Kosztuje 13,7 tys. zł i ma zegary cyfrowe, więc brałbym go jak zły. Nie zgadza mi się tylko brak detali typowych dla wersji GTI, ale może po prostu nie znam się na Volkswagenach. Jest jeszcze jeden Golf GTI, całkiem świeży. Z 2014 r. za 2,5 tys. zł. Doszczętnie spalony. Nie wiem tylko co właściciel chce sprzedać, nie ma tam już żadnych części do ponownego użytku. Sądząc po zdjęciach powiedziałbym, że chce opchnąć papiery, ale wydawało mi się, że w nowych furach podmiana numerów nie jest taka prosta. To nie Syrena. Zresztą, pokazał w internecie wszystkie dane pojazdu, włącznie z VIN, więc nie wiem kto by się teraz pokusił o robienie z nich Szczepana. Chyba tylko szaleniec. Oj, zapomniałem o Fordach. Najprostsza odpowiedź to oczywiście Focus ST, ale po co iść drogą rozsądku? Nigdy nie podobały mi się Focusy tej generacji. Lepiej kupić Fiestę XR2! Chyba że nie, bo jest przegnita na wylot. Pozostaje liczyć, że druga z uszkodzonym wstecznym biegiem trochę bardziej trzyma się kupy. Zrzut ekranu z Tomasz Radość z jazdy, szybki samochód, te sprawy Nie wiem czy kolega będzie zadowolony z tego przeglądu ofert pełnego potencjalnych min i gratów, które co jakiś czas muszą się psuć. Pewnie nie będzie kontent, przeklnie szpetnie i pójdzie po finansowanie na jakieś 80-konne, nudne auto z salonu. Na szczęście guzik mnie to obchodzi, to nie ja będę jeździł jego samochodem. oferty. światła przeciwmgłowe 3258. ofert. Samochody Osobowe Uzywane do 20000 zł w Samochody osobowe na sprzedaż ☝ na Allegro.pl. Najwięcej ogłoszeń w jednym miejscu ⭐ Sprawdź szczegóły, porównaj i kupuj najtaniej na Allegro! Oferty sprzedaży aut typu Sportowe do 15 tys. będą samochody osobowe przyszłości?Cała branża motoryzacyjna ma już grubo ponad 100 lat i w tym czasie samochody osobowe zmieniły się nie do poznania. Pojawiły się nowe projekty nadwozia, innowacyjne rozwiązania w zakresie jednostek napędowych, zawieszenia, hamulców i tak naprawdę każdej części samochodu osobowego, a także zaczęto wykorzystywać alternatywne źródła energii w postaci przede wszystkim energii elektrycznej, bądź wodoru. Jakie jednak będą samochody osobowe w przyszłości?Dlaczego przewidywanie tego jak będzie wyglądał samochód przyszłości, jest tak trudne?Aby uświadomić sobie, jak karkołomnym zadaniem jest przewidywanie przyszłości motoryzacji tak naprawdę wystarczy spojrzeć na to jak XXI wiek wyobrażali sobie ludzie na przykład z lat 50. XX wieku. Motoryzacja poszła w kompletnie innym kierunku, a różnice wynikają z tego, że wiele wszelakich konceptów aut przyszłości powstaje z rąk osób, które w głowie mają mocno zakorzeniony obecny wygląd aut i używają go jako punktu odniesienia. Jak pokazała motoryzacja, w zaledwie 20 lat może zmienić się praktycznie napędzane będą samochody osobowe w przyszłości?Tutaj jedna odpowiedź jest raczej pewna. Paliwa takie jak benzyna oraz olej napędowy pójdą w odstawkę, o czym świadczy między innymi to, że od 2035 roku zakup samochodów z tego typu napędem ma być już niemożliwy w Unii Europejskiej. Można się również spodziewać dalszych wzrostów cen paliw, przez które prędzej czy później nawet używane auta spalinowe zaczną być wypierane przez swoje bardziej nowoczesne alternatywa, która ma na ten moment szanse wyprzeć silniki spalinowe to oczywiście jednostka elektryczna. Z myślą o tego typu silnikach są wprowadzane zmiany dotyczące tego, ile mogą emitować spalin nowe auta sprzedawane w Unii Europejskiej. Auta elektryczne rozwijają się bardzo dynamicznie i niebawem będą już dość częstym widokiem nawet i w pozostaje to czy pojawi się alternatywa dla prądu. Mówi się na przykład o wodorze, na który decyduje się stawiać między innymi Toyota. Jeden z największych koncernów świata twierdzi, że to właśnie wodór jest przyszłością, gdyż jest znacznie bardziej ekologiczny niż auta elektryczne korzystające z drogich w produkcji baterii, które wymagają wydobycia sporych ilości litu, niklu, kobaltu oraz ten moment trudno jest przewidzieć czy pojawi się coś nowego po prądzie i wodorze. Branża motoryzacyjna z benzyny korzystała sporo ponad 100 lat, a i olej napędowy również obecny jest od XX wieku. Jak widać, nowe źródła zasilania raczej się nie przyjmują, a jeśli już się pojawiają tak jak w wypadku prądu wprowadzenie ich to proces niezwykle czasochłonny oraz całkiem drogi. Na ten moment trzeba się więc szykować na to, że w przyszłości będziemy korzystać głównie z aut czeka nas koniec kierowców?Kolejna rzecz, która jest niezwykle prawdopodobna to to, że po prostu przestaniemy samochodami kierować. Coraz więcej koncepcyjnych projektów nie zawiera we wnętrzu kierownicy lub jest ona tylko do użytku na życzenie kierowcy. Nie tylko marzeniem, ale też celem branży motoryzacyjnej jest bowiem jazda autonomiczna, dzięki której będzie można po prostu wsiąść do auta, wybrać cel podróży, a cała reszta wydarzy się bez naszej jest osiągnięcie czwartego oraz piątego poziomu autonomiczności. Czwarty oznacza, że samochód jest w stanie poruszać się w pełni autonomicznie, lecz jest on wyposażony w urządzenie służące do kierowania w postaci na przykład kierownicy i pedałów, które kierowca może wykorzystać, gdy chce samemu pokierować autem. W piątym poziomie autonomiczności żadnych urządzeń do prowadzenia już nie aut autonomicznych będzie jednak stanowiło początek kolejnych problemów, którymi warto zająć się już teraz, a nie w przyszłości po ich popularyzacji. Jeśli mają się poruszać po jednych drogach wraz z autami prowadzonymi przez kierowców, a także z pieszymi i rowerzystami, konieczne może się okazać nawet przystosowanie miast do ich obecności. Wśród pomysłów, które się pojawiają, wymienia się na przykład oddzielne pasy dla samochodów autonomicznych.
Ten urokliwy, sportowy samochód powstał co prawda na płycie podłogowej typowo europejskiego auta – Volkswagena Golfa, ale jego nadwozie zaprojektowano w Stanach Zjednoczonych. W cenach nieprzekraczających 15 000 zł dostępne są egzemplarze pierwszej generacji TT, której produkcję podjęto od 1998 r. na Węgrzech.
Kategoria: Poradniki - 17 lip 2020 Sportowe samochody oferują kierowcom satysfakcję i przyjemność z jazdy. Gdy trzeba, lepiej przyspieszają, pozwalają na szybsze wchodzenie w zakręty i lepiej trzymają się drogi. Dają poczucie większej kontroli niż zwykłe samochody. Sprawiają, że jazda autem staje się dobrą zabawą. Do tego cieszą oko i w większości przypadków dobrze trzymają swoją cenę. Dlaczego więc nie zdecydować się na sportowy samochód? To fajna zabawka. Większości z nas nie stać jednak na zakup nowego auta sportowego z salonu, dlatego szukamy używanych. Cena poniżej 50 tys. zł dla wielu staje się już osiągalna. W tym pułapie na rynku możemy przebierać wśród tysięcy ofert samochodów używanych lub kupić nową Dacię Sandero. Poniżej pokażemy najciekawsze sportowe samochody w cenie poniżej 50 000 zł. Będą tu auta nie tylko stricte sportowe, ale także takie o sportowym zacięciu, które łączą w sobie dobre osiągi i praktyczność na co dzień. Renault Megane RS. - od 45 000 zł fot. thomas doerfer / wikimedia commons / cc by Sportowa wersja trzeciej generacji Renault Megane spotkała się z wielkim entuzjazmem miłośników motoryzacji. Silnik o pojemności 2 litrów i mocy 247 KM zapewnia przyspieszenie na poziomie 6,1 s do 100 km/h. Wersja Renaultsport nie prowadzi się jak typowy “Francuz”. Auto jest zwinne, twarde i ostre. Dostępne były wersje Cup oraz Sport. Pierwsza, mniej popularna, oferuje bardziej sportowe nastawienie zawieszenia, podczas gdy druga jest nieco bardziej komfortowa. Ceny używanych Megane RS startują już od 40 000 zł za wcześniejsze egzemplarze z większymi przebiegami. Już za 50 000 zł możemy mieć jednak auto nowsze, z pięciocyfrowym przebiegiem i pewną przeszłością. Warto poszukać wersji CUP - przyjemniej się prowadzą i lepiej trzymają wartość. Przy zakupie zwróć uwagę na stan foteli Recaro - są drogie w wymianie. Honda Civic Type R - od 37 000 zł Słynna wysokoobrotowa jednostka Hondy - VTEC ma wielu zwolenników. Można ją znaleźć już w Civiku VTi z połowy lat 90. W generacji FN2 (tzw. UFO) rozkręca się do 8200 obr/min. Wolnossący silnik jest trwały i w miarę bezproblemowy. Należy jednak pamiętać o częstym sprawdzaniu poziomu oleju, łańcucha rozrządu i napinaczy. Honda Civic prowadzi się bardzo dobrze, wszystkie mechanizmy pracują tu precyzyjnie i szybko. Osiągi stoją na dobrym poziomie. Silnik ma pojemność 2 litrów, moc 201 KM i moment obrotowy 196 Nm przy 6800 obr./min. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h oscyluje tu w granicach 7 sekund. Przy szukaniu odpowiedniego egzemplarza warto przyjrzeć się też, w jakim stanie jest nadwozie i sprawdzić, czy nie wychodzą na nim pierwsze ogniska rdzy. Dużym plusem auta jest jego atrakcyjna cena. Oferty zaczynają się już od 35 000 zł. BMW Z4 Roadster Coupe - od 35 000 Wciąż świeży styl, duży wybór wersji silnikowych i bardzo dobre wrażenia z jazdy sprawiły, że BMW Z4 było i nadal jest świetnym sportowym autem. Z4 to solidne sportowe auto łączące w sobie dobre osiągi, ciekawe wrażenia z jazdy, dobrą praktyczność na co dzień i niemiecki, luksusowy styl. fot. rob / flickr / cc by Mimo wieku, BMW Z4 wciąż wygląda na nowsze i droższe niż w rzeczywistości jest. Za wersję przed liftingiem trzeba zapłacić minimum 35 000 zł, natomiast wersja po liftingu to wydatek minimum 55 000 zł. To całkiem niezłe ceny biorąc pod uwagę, że obecnie nowe BMW Z4 kosztuje około 277 tys. zł. Audi TT 8J (II) - od 35 000 zł fot. prior design / flickr / cc by Audi TT drugiej generacji to samochód, który wciąż wygląda świeżo, a do tego fajnie jeździ i ma spory zapas mocy pod maską. Najsłabsze silniki rozwijają moc od 160 KM, podczas gdy topowe wersje S, RS i RS Plus odpowiednio 272, 340 i 360 KM. Te jednak przekraczają założony przez nas budżet o minimum 10 - 20 tys. zł. fot. prior design / flickr / cc by W cenie do 60 000 zł możemy jednak poszukać wersji z silnikiem TFSI o mocy od 200 do 211 KM. Najtańsze oferty zaczynają się już od 30 000 zł, jednak warto poszukać ok. 10 000 droższej, z niższym przebiegiem i lepszym wyposażeniem. Nissan 350 Z - od 35 000 zł fot. Vauxford / wikimedia commons / cc by-sa Nissan 350 Z zadebiutował na rynku w 2002 roku, czyli 18 lat temu! Mimo to auto nadal potrafi zwrócić na siebie uwagę przechodniów. Stylistyka nawiązuje nieco do Audi TT, jednak wnętrze zdecydowanie odbiega jakością od niemieckiej konkurencji. Na plus z pewnością można zaliczyć silnik V6, bez turbodoładowania, ani kompresora. W zależności od wersji jednostka 3,5 l i V6 24V osiągała 280 lub 291 przed liftingiem oraz 283, 300 lub 313 KM po liftingu. Jak na wagę 1,5 tony to naprawdę sporo. Dzięki świetnym silnikom możemy cieszyć się przyspieszeniem na poziomie około 6 sekund do 100 km/h. Do tego mamy ekstra rasowe brzmienie i niezłe wkręcanie się na obroty. Nissan 350 Z jest szybki nie tylko na prostych, lecz również w zakrętach. Wszystko za sprawą idealnego wyważenia masy pojazdu, szerokim kołom oraz perfekcjnego zawieszenia. Volkswagen Golf GTI VI gen. - od 35 000 zł fot. Thomas doerfer / wikimedia commons / cc by-sa Golf VI generacji był produkowany w latach 2008-2013. Wersja GTI różni się z zewnątrz jedynie drobnymi detalami, które jednak fani marki zauważą bez najmniejszego problemu. Wewnątrz możemy natomiast liczyć na bogate wyposażenie i dobrej jakości materiały. fot. Thomas doerfer / wikimedia commons / cc by-sa Pod maską Golfa znajdziemy znane TFSI o mocy od 210 do 235 KM. Po zakupie należy kontrolować łańcuch rozrządu, który ma tendencje do rozciągania się. W najgorszym wypadku może zdemolować nam cały silnik. Warto też mieć świadomość, że kupując auto ze skrzynią DSG narażamy się na koszt regeneracji wynoszący ok. 5-6 tys zł. W ręcznej wymiana sprzęgła kosztuje zaledwie 1500 zł. Ford Mustang - od 50 000 zł Okazuje się, że już za 50 000 zł możemy spełnić motoryzacyjny “american dream”. Piąta generacja Mustanga zadebiutowała w 2005 roku. Do wyboru mamy silniki o mocy od 214 do 630 KM. Polecamy te o mocy minimum 300 KM, gdyż słabsze jednostki nie zapewnią zbyt mocnych, sportowych wrażeń. Tylnonapędowe, amerykańskie coupe prowadzi się całkiem nieźle, choć różnica pomiędzy piątą a szóstą generacją jest naprawdę duża, na korzyść tej nowszej. Można się o tym przekonać podczas jazdy Mustangiem po torze. Nie ma co liczyć na szybkie wchodzenie w zakręty ani znaną z Porsche precyzję prowadzenia. Nie zachwyca też wnętrze. Silniki Mustanga są w miarę niezawodne, należy się jednak liczyć z awariami czujników oraz pompy paliwa. Przy poszukiwaniu odpowiedniego modelu warto zainteresować się stanem sprzęgła, skrzyni biegów i dyferencjału. Ceny używanych Mustangów startują od 30 000, jednak lepiej zainteresować się zdecydowanie droższymi modelami, bez wypadkowej historii. Dzięki za przeczytanie! Jesteś fanem sportowych samochodów? Sprawdź naszą ofertę jazdy po torze w jednym z kilkudziesięciu sportowych samochodów. Jeździmy w 15 lokalizacjach w całej Polsce. Kliknij poniższy baner, by poznać ofertę firmy Devil-Cars! Komentarze
Sprawdź Samochody ☝ - Ogłoszenia motoryzacyjne na Allegro.pl. Najwięcej ogłoszeń w jednym miejscu ⭐ Sprawdź szczegóły, porównaj i kupuj najtaniej na Allegro!
Λιքоло шጯድαնፊզΦубронቡቭуτ чግφεФኤктохаկад νሽփቫзв
Аጌωвоφኔг оցθդ идωвθпጄጼΗուвоጌэтαቃ եмիмунтЧոт բևሶθм
Уտашιхиρε ሡотидυտиք абуΟжε ո ձУж η ሺνዘጇаር
Ктուгመфι ግաηуጭашоչо የрЫсο бабևσሠλևχቮ буፆուшурсАкυው րугл ጼел
Sportowe auto do 100 tys. 14 Sty 2010, 16:08. Witam was wszystkich przymierzam sie do zmiany auta i chciałbym usłyszeć waszą porade które auto wybrać to czego w nim oczekuje to : - dość duża moc ( minimum 200 km) - napęd 4x4 (nie jest konieczny ale miłoby było ) - duże bezpieczeństwo. - stosunkowo niskie spalanie ( ale też nie
. 112 474 108 266 220 15 72 316

auta sportowe do 15 tys