Inne przejawy obojętności to uporczywe milczenie i ignorowanie pytań drugiej osoby, udawanie, że jest się bardzo zajętym, brak czasu – czyli klasyczne techniki słynnych „cichych dni”. Nic więc dziwnego, że ciche dni są jednym z bardzo skutecznych zabójców relacji i trzecim apokaliptycznym zwiastunem rozwodu.
Poznałam kogoś....kilka miesięcy temu. Na początku wydawało mi się, że to osoba godna uwagi, elokwentna, wykształcona, wesoła dusza towarzystwa ujmująca kobiety niesamowitym głosem i temperamentem. Zaproponował związek i za każdym razem zapewniał, że tylko poważna relacja go interesuje. Wszystko układało się dobrze, dopóki związek nie został skonsumowany. Od tego momentu zaczęły mieć miejsce sytuacje - można by powiedzieć drobiazgowe - do których wcześniej nie przywiązywałam większej uwagi, ale z czasem, gdy zaczęły się nagminnie powtarzać, zaczęłam z większą uwagą i dystansem przyglądać się mojemu partnerowi. Nadal były propozycje spotkania, ale...nagminne 20-30 minutowe spóźnianie na każde spotkanie stało się normą. Coraz częstsze wyjazdy "służbowe" partnera na weekend, oczywiście beze mnie, stały się codziennością. Wyłączony telefon wieczorami, albo odpowiedź/oddzwanianie po jednym/dwóch dniach. Były też wyjazdy co weekend do "rodziców", chorej babci, chorego taty, siostry w potrzebie i po powrocie ciągłe zapewnianie partnera o swojej miłości i uczuciu do mnie i prośbą o cierpliwość i zrozumienie, gdyż praca wymaga jego dyspozycyjności i jest na pierwszym miejscu, ponieważ lubi to co robi, ale ważne dla niego jest to, aby jego partnerka to zaakceptowała. Akurat tak się składa, że cierpliwość jest moją mocną stroną i starałam się obiektywnie podejść do całej tej sytuacji, ponieważ wiem z własnego doświadczenia, że praca pochłania dużo czasu, wyjazdy służbowe są absorbujące, nie zawsze można odebrać tel, odpisać na smsa ale....gdy już znajdzie się czas dla tej drugiej osoby po dwóch, trzech tygodniach nie widzenia się - nawet jeśli to są tylko dwie godziny - można być na tyle nietaktownym, bądź mieć tupet, żeby zaproponować swojej partnerce spotkanie tylko na sex, jednocześnie zapewniając ją o swoim uczuciu i tęsknocie? Czy można po pewnym czasie spotykać się ze znajomymi bez swojej partnerki? Czy można wyjeżdżać ze znajomymi bez swojej partnerki tłumacząc, to potrzebą odpoczynku od pracy, pospiechu i natłoku obowiązków? Czy można być aż tak zajętym, żeby mieć czas na spotkanie tylko raz w miesiącu na 2-3 godziny? Czy można to nazwać związkiem? Może z punktu widzenia profesjonalisty przesadzam i mam za duże oczekiwania albo wymagania od partnera. Ale czy wspólny wyjazd z partnerem na weekend to jakieś wyróżnienie? czy standard, który zazwyczaj wcielają pary w swoje życie, będąc razem. Do tej pory starałam się zrozumieć partnera i być wyrozumiałą. Ale czy taki związek rokuje na przyszłość? Nie jestem typem zazdrośnicy, która robi sceny swojemu partnerowi, sprawdza go, albo stawia warunki, ale mam mieszane uczucia, bo nawet jeśli mój partner kogoś ma, to czemu najzwyczajniej w świecie nie zakończy znajomości ze mną, aby móc spełniać się w drugim związku? Bo przecież o to chodzi, tak? Żeby być szczęśliwym. Raz pokusiłam się o to, aby zapytać wprost czy spotyka się z inną kobietą. Zaprzeczył i dyplomatycznie zmienił temat. Za każdym razem słyszę, że jest zapracowany, ale każdą wolną chwilę poświęca na spotkanie ze mną. W którym momencie popełniłam błąd?
Dokucza im brak czasu dla siebie, znudzenie, zazdrość o inną osobę, status zawodowy, materialny itd. Powtarzającym się tematem spotkań w terapii par są konflikty dotyczące finansów: dysproporcji w zarobkach, sposobów wydawania czy oszczędzania pieniędzy.
Od piątku 22 lipca dopuszczamy szczepienia drugą dawką przypominającą dla osób od 60. do 79. roku życia, a także osób powyżej 12. roku życia z obniżoną odpornością – ogłosił w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Minister zdrowia Adam Niedzielski. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja EMA oraz ECDC wydały rekomendację obniżenia progu dla podania drugiej dawki przypominającej do 60 lat (poprzednio było to 80 lat) W Polsce 22 lipca br. wszystkim osobom kwalifikującym się do podania drugiej dawki przypominającej zostaną wystawione elektroniczne skierowania na szczepienie Letnia fala zakażeń nie spowoduje konieczności wprowadzania obostrzeń – ocenia resort zdrowia W Polsce podstawowy schemat szczepienia ma za sobą 75% osób po 60. roku życia, niewiele ponad 50% przyjęło pierwszą dawkę przypominającą, danych na temat drugiej dawki przypominającej – brak O północy w piątek 22 lipca br. dla wszystkich osób w wieku ≥60 lat oraz osób w wieku ≥12 lat z niedoborami odporności, które pierwszą dawkę przypominającą szczepienia przeciwko COVID-19 otrzymały ≥4 miesiące (120 dni) wcześniej, zostaną wystawione elektroniczne skierowania na podanie drugiej dawki przypominającej. Do tej pory zalecenie to dotyczyło tylko seniorów w wieku ≥80 lat. Blisko 2 tygodnie temu Europejska Agencja Leków (EMA) oraz European Centre for Disease Prevention and Control (ECDC) zaktualizowały swoje wspólne stanowisko dotyczące podawania drugiej dawki przypominającej i wydały rekomendację obniżenia progu szczepienia do 60 lat. Wówczas Ministerstwo Zdrowia ustami rzecznika prasowego tłumaczyło, że Polska nie musi się spieszyć z taką decyzją, a drugą dawkę przypominającą będą podawać młodszym seniorom kraje, w których notowane są rekordowe liczby zakażeń SARS-CoV-2 (p. „Co z drugą dawką przypominającą szczepienia przeciwko COVID-19?”). Wydawało się, że resort skłania się ku odwleczeniu decyzji o drugiej dawce przypominającej co najmniej do września, licząc, że już wtedy pojawią się zmodyfikowane szczepionki, zawierające komponent wariantów Omikron. Jak się wydaje, przyspieszenie decyzji Ministerstwa Zdrowia o objęciu szczepieniami drugą dawka przypominającą kolejnej grupy wiekowej (60–79 lat) nastąpiło z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, nawet przy znikomej liczbie wykonywanych testów i słabym monitorowaniu rozwoju fali zakażeń wiadomo, że ich liczba gwałtownie się zwiększa (minister Adam Niedzielski w czwartek podkreślał, że tygodniowa dynamika sięga 60–80%), a szczyt tej fali jest daleko przed nami – blisko miesiąc, bo według różnych scenariuszy może przypaść na połowę lub wręcz ostatnią dekadę sierpnia. Oficjalna liczba zakażeń SARS-CoV-2 może wtedy sięgnąć 10 000 dziennie – choć wszystko zależy od liczby wykonywanych testów. I choć, jak podkreślano w resorcie zdrowia, duża część zakażeń przebiega łagodnie z objawami przypominającymi przeziębienie, to również młodszych seniorów, którzy pierwszą dawkę przypominającą przyjęli pod koniec 2021 roku, należy lepiej chronić. Zwłaszcza, że trudno nie zauważyć również zwiększenia liczby hospitalizacji – jeszcze niedawno było ich 60. roku życia, 97% tej grupy przyjęło pierwszą dawkę przypominającą, a blisko 14% – drugą. W Polsce podstawowy schemat szczepienia ma za sobą 75% osób po 60. roku życia, niewiele ponad 50% przyjęło pierwszą dawkę przypominającą, danych na temat drugiej dawki przypominającej – brak.
. 344 50 314 127 184 455 94 5
brak czasu dla drugiej osoby