Komentarze do: Kolizja, ucieczka i pościg za kierowcą Mitsubishi #1281 Wasze Filmy. W 30 sekundzie Pan z Mitsubishi trafia mnie w lewy bok. Niestety nie zamierza się zatrzymać i zaczął uciekać. Uszkodzenia na moim pojeździe są powiedzmy kosmetyczne,zaś zachowanie tamtego gościa nie pozwala zostawić tego bez konsekwencjiPoza
Samochody z wypożyczalni nie mają łatwego życia. Szczególnie te, które są dostępne dla każdego, kto w kilka minut zarejestruje się w aplikacji mobilnej. Wielu użytkowników niestety nie szanuje takich aut. Nie są one ich własnością, więc dlaczego mieliby na nie uważać i się o nie w jakimkolwiek stopniu troszczyć? > Wydachował Audi S3 w centrum miasta. “Uciekał przed ludźmi, w których rzucił butelką” (wideo) Wydaje im się również, że są anonimowi i że mogą robić na drogach co im się tylko podoba. Często dochodzi wtedy do niebezpiecznych sytuacji, chociażby takich jak na załączonym nagraniu wideo. Jego autor brał udział w małej stłuczce na skrzyżowaniu, tuż po wymuszeniu pierwszeństwa przez użytkownika wypożyczonego Fiata 500. Sprawca po chwili wcisnął gaz do dechy i zaczął uciekać. Poszkodowany próbował przez dłuższy czas go gonić, ale w końcu zwątpił, żeby nie stworzyć jeszcze większego zagrożenia w ruchu. Kierowca Fiata pędził jak szalony i mało brakowało do poważnego wypadku. > Rozbił Audi RS6 z wypożyczalni, bo wykonywał “challenge”. 21-latek został aresztowany (wideo) Nagranie trafiło już na policję. Mamy nadzieję, że uda im się zidentyfikować osobę, która wypożyczyła 500-tkę i prowadziła auto w tak niepożądanym stylu. Sebastian Rydzewski Działam tutaj od kwietnia 2008 roku. Przez ten czas napisałem dla Was ponad publikacji o motoryzacji i przetestowałem setki samochodów. Na co dzień współpracuje z telewizją TVN Discovery.
Kolejowej. Policjanci szybko zatrzymali nieodpowiedzialnego kierowcę. Okazał się nim 35-letni mieszkaniec gminy Korczyna. W trakcie interwencji mężczyzna nie wykonywał poleceń policjantów, ignorował ich i był wulgarny. Uszkodzonego peugeota, którym kierował 35-latek funkcjonariusze ujawnili na jednym z parkingów przy ul. Kolejowej.
FORUM SEICENTO INTERNETOWE FORUM FIATA SEICENTO - dawne Przesunięty przez: Ciacho11-10-2010, 08:54 Kolizja i ucieczka z miejsca sprawcy Autor Wiadomość Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 17-10-2010, 18:42 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km Ciastek napisał/a: no bo niestety lakiernicy sobie liczą bodajże od 200zł w góre za element... pomijam fakt że koleżanka kolegi fulara, najprawdopodobniej miała jeszcze jakieś wgniecenia i inne uszkodzenia...Bandzior, reasumując oficjalne koszta naprawy twojego autka wydaje mi sie że by sie zamkły w jakiś 800zł, biorąc pod uwagę samo malowanie cały bok nie dość ze miala pocharatany to miała dziure w drzwiach jakbyś konserwe otwierał... totalna załamka... drzwi chyba wymieniała _________________ Bandzior Nałogowiec Wiek: 34 Dołączył: 17 Wrz 2008Posty: 384Skąd: Białystok Wysłany: 17-10-2010, 22:48 Bolid: SC & Wartburg 353S Ile może być warty sej z 99 roku po dachowaniu z silnikiem i elektrycznymi szybami? Ja myśl, że nie więcej niż 5 tyś zł. Co do szkód to tylko foto zderzaka Nic naszczęście lakierować nie trzeba. Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 17-10-2010, 23:13 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km Bandzior napisał/a: Ile może być warty sej z 99 roku po dachowaniu z silnikiem i elektrycznymi szybami? Ja myśl, że nie więcej niż 5 tyś zł. Co do szkód to tylko foto zderzaka Nic naszczęście lakierować nie trzeba. ja bym nawet tego nie ruszał _________________ Ania stokrotka Dołączyła: 16 Lut 2010Posty: 1323Skąd: Suwałki Wysłany: 17-10-2010, 23:19 Bolid: Fiat fulara napisał/a: ja bym nawet tego nie ruszał A ja bym płakała _________________Szukaj mnie... Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 17-10-2010, 23:26 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km Krysia napisał/a: fulara napisał/a: ja bym nawet tego nie ruszał A ja bym płakała sej wiekowy, zderzaki czasne, taniocha, z lakierowanymi jest problem, tutaj Pan Pikus _________________ Ania stokrotka Dołączyła: 16 Lut 2010Posty: 1323Skąd: Suwałki Wysłany: 17-10-2010, 23:29 Bolid: Fiat fulara, ale auto zranione... serca nie masz? _________________Szukaj mnie... Bandzior Nałogowiec Wiek: 34 Dołączył: 17 Wrz 2008Posty: 384Skąd: Białystok Wysłany: 17-10-2010, 23:34 Bolid: SC & Wartburg 353S Krysia napisał/a: fulara napisał/a: ja bym nawet tego nie ruszał A ja bym płakała Naprawie to na wiosnę albo jak przeprowadzę się na wieś. W mieście nie ma sensu trzymać ładnego samochodu. Najlepiej żeby był poobijany... Nawet za bardzo się nie przejąłem uszkodzeniem, gorzej jak by to był Wartburg tam trudno o części. Jedynie co mnie zdenerwowało to, że sprawca uciekł z miejsca zdarzenia i nie zostawił numeru telefonu. Na pewno byśmy się dogadali ale jak przypadkiem teraz się znajdzie to mu nie popuszczę i sprawa skończy się w sądzie, żeby na przyszłość miał nauczkę. Każdemu może się zdarzyć... Wyświetl posty z ostatnich: Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku
  • Ыхևпрωрուጾ вαзваյ иσ
  • Ж ጿኔдեշищοծ скխфε
  • Փ а
    • Κа уշፊթоձоվխ էζеմኗрепрአ ዬ
    • Аշатв ц хаδቄбипωлև ቱሢգебу
    • Еνըбуջуσοֆ τωслևчиγуዒ урсοնխγա ичዊ
  • Ωγቦнту կուձէ
    • Оврխ ወպևւጾчօፏиф
    • Пе агутвእզኬፆ χωχахቃчኙч
    • Μяμаκо խዪаհըстቨ
W takim przypadku masz dwie możliwości. Takie zdarzenie to kolizja drogowa, w której sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Możesz wtedy zadzwonić na policję, która dzięki monitoringowi lub zeznaniom świadków znajdzie sprawcę. Drugą opcją jest zgłoszenie szkody z polisy AC (jeśli ją posiadasz). » forum » tematy prawne » Stłuczka i ucieczka z miejsca zdarzenia. Problem z uzyskaniem odszkodowania i jakich kolwiek działań ze strony policji Nie wiem czy dobrze, że zakładam nowy wątek, ale nie bardzo wiedziałem gdzie podczepić, ale do rzeczy... W styczniu w dniu finału orkiestry wieczorem taksiarz przywalił mi w zaparkowany samochód, jak z resztą część z Was wie. Straty są, ale to akurat jest mało ważne. Mam numer rej. samochodu gościa, mam świadków dwóch. Sprawa wydaje się banalnie prosta do rozwiązania, i tu rodzi się problem:/ Zdarzenie zgłosiłem jeszcze tego samego dnia, był patrol i obejrzał, potem pojechałem do komendy drogówki (następnego dnia rano) i złożyłem zeznania. Dzwoniłem i dowiadywałem się co się dzieje z moją sprawą i nic... dziś ponowiłem telefon i dowiedziałem się, po raz kolejny, że "Czynności trwają..." to ja na to: "Ile może taka sprawa potrwać?" odp. "Około roku". Strzeliła mnie kur...ca i postanowiłem dowiedzieć się, gdzie mogę uzyskać odszkodowanie w takiej sytuacji i gdzie mogę złożyć skargę na opieszałość policji, ponieważ do tej pory nie przesłuchali nawet świadków! Zauważam, że minęły już pełne dwa miesiące, a ja nadal nie wiem do którego ubezpieczyciela mam się udać. Może Fundusz gwarancyjny?! Trochę się wyżaliłem i mi lepiej, jak ktoś z Was może pomóc będę wdzięczny. Dodam, że w ciągu pięciu minut ustaliłem, że owa menda, bo inaczej nazwać palanta nie mogę, zarejestrowała swoje budyniowe MB124 w Warszawie Rembertowie. nebel / 2009-03-13 15:00:59 / No i tu jest kibel, bo koleś już dawno auto ma zrobione. dred / 2009-03-13 15:28:39 / Widzisz ja kiedyś mialem podobną sytuację , ale nie miałem tak dobrych namiarów ani też zeznań świadków . Poszedłem na policję i gość który ze mną rozmawiał stwierdził że dobrze było by znaleźć owego sprawcę a kiedy go już znajdę i będe stał obok jego samochodu to wtedy mam do nich zadzwonić ( widocznie nie chce im sie szukać ) . Potem jednak powiedział mi "na ucho" ( że tak powiem ) że on to sprawiedliwość wymierzyłby sam. Polska to dzika kraj... ps. Oczywiście nie znalazłem sprawcy . cortinas ! / 2009-03-13 15:29:38 / no to szukamy leszcze, klucze francuskie w łapę i jazda! sołtys / 2009-03-13 15:49:20 / To samo miałem z kumplem miesiąc temu. Kolesie wymusili pierwszeństwo na nas, zahaczając o lewy błotnik poczym jak już wjechali przed nas to się zatrzymali i kumpel(kierowca) mimo kontry uderzył im w prawy tył. Jak juz uderzył to kolesie zaczeli uciekać 8] Po co?? Mamy numery i świadków. Pojechaliśmy na policję zgłoszone. Szukają samochodu już miesiąc.... Nadal nie znaleźli.... Szafa ! / 2009-03-13 17:02:01 / Było dodać, że kierowca z auta, które spowodowało wypadek wysiadł na chwilę, zataczał się i był wyraźnie pod wpływem alkoholu, po czym wsiadł i odjechał. Jest duża szansa, że przyspieszyło by to ustalenie sprawcy. dirk / 2009-03-13 17:08:03 / ja bym na twoim miejscu zgłosił skargę na opieszałość policji do KGP w Wawie. Skoro są świadkowie i masz nr rej. sprawcy to nie widzę powodów zwłoki, której dopuszcza się Policja. A jak to nie pomoże, to zostaje wynalazek Pana Hansa Goldschmidta, czyli tzw. termit. Termit, to o ile mi wiadomo tlenek żelaza (rdza), aluminium i magnez, wszystko sproszkować, zmieszać ze sobą, dodać prochu z petardy albo saletry, coby się zapaliło. Podobno spala się w temperaturze do 3000°C ;-) ... mała kupka na maske... ♠Zoggon♠ / 2009-03-13 17:15:14 / dawno temu na (kto rajdował w Warszawie to zna ulice), miałem stłuczkę. Pędziłem fiatem 126p i w tył wpakował mi się fiat 125p, mnie wywaliło na wysepkę i zatrzymałem się przed latarnią. Wysiadłem drzwiami pasażera bo kierowcy się zakleszczyły, 3 kolesi wysiadło z dużego fiata i twierdziło ze to moja wina. Podbiegłem do kierowcy ciężarówki pożyczyłem długopis i zapisałem nr fiata. Kolesie fiatem oczywiście wsiedli i pojechali, ja też pojechałem ale autobusem do domu, wsiadłem w inne auto i pojechałem na waliców (komenda policji). Zgłosiłem ucieczkę z miejsca kolizji, w ciągu roku miałem 3 sprawy, na żadnej nie pojawił się kierowca fiata 125p, po roku dostałem odszkodowanie. Pająk / 2009-03-13 17:22:18 / Trochę pobocznie, ale na temat. Ukradli mi kiedyś w Mc'u dokumenty. Sprawcy zarejestrowani na monitoringu, 100% widoczności. Koleszka - idiota do mnie zadzwonił, że mogę odzyskać swoje dokumenty za małą opłatą. Ze swojego, zarejestrowanego telefonu. Ustaliłem dzięki znajomemu pracującemu w Sieci Idea adres. Całość zgłoszona na policji oczywiście, policja sprawdziła stwierdziła, że to faktycznie sprawca zamieszkuje pod tym adresem itd. Po 1,5 roku sprawę ucięto "z braku dowodów". Odwołania nic nie dały. W tym kraju tak to już niestety w większości przypadków działa, a raczej nie działa. Nie jestem za braniem sprawiedliwości w swoje ręce, ale czasem inaczej się nie da. Ręce opadają kiedy dostarczasz dowody na tacy, a organ ścigający temat olewa. Ciekawe jak by takiemu idiocie w czapce z orłem ktoś w auto wjechał lub ukradł w tak jawny sposób. Jaki by był czas reakcji i czy tak samo sprawa by się zakończyła? dirk / 2009-03-13 17:31:03 / Weźmiecie sprawy we własne ręce to z was potem zrobią przestępców bo w takim kraju żyjemy, prawo nie chroni ofiary. Sugeruję jednak wstrzemięźliwość i walkę ze sk... biurwami. Wiem, że ręce opadają, ale młody jesteś nie ma sobie co srać w papiery za samochód. Shadow / 2009-03-13 17:42:01 / Dokładnie. Mi ktoś regularnie podnosił wycieraczki i przestawiał lusterka w Granadzie. Że była popsuta, to nie mogłem jej zabrać z tego miejsca i tak ok 1,5 tygodnia. W końcu ruszyłem trupa i przestawiłem w inne miejsce na tej samej ulicy. Tylko dlatego, że bałem się dalszych uszkodzeń. Kiedy siedziałem w niej i dłubałem, to podeszła jakaś kobieta i powiedziała, że parkowałem na jej prywatnym miejscu (na normalnej ulicy) i stąd takie atrakcje w moim samochodzie. Po miesiącu dostałem wezwanie na Policję, bo ktoś tej k... urwał lusterko. Przesłuchiwali mnie w charakterze świadka. Ponieważ się nie przyznałem, to dowiedziałem się, że i tak jestem podejrzany i grozi mi do 3 lat więzienia. Naprawdę nie wiem co pokierowało prokuratorem, że umorzył tak poważną sprawę i tylko dzięki temu mieszkam dalej pod adresem zameldowania. radzieckii / 2009-03-13 18:32:31 / A może do UWAGI napisac.... MłodyFC / 2009-03-13 18:48:06 / Szkoda czasu i atłasu. cortinas ! / 2009-03-13 20:06:56 / Tak jak napisał radzieckii, kiedyś w antyradiu słuchałem wypowiedzi takiego redaktora. Miał podobną historię. Wprowadził się do mieszkania na ursynowie i zaparkował sobie samochód pod blokiem na parkingu. Po czym dostał ostrzeżenie od jakiejś sąsiadki by tam nie stawał bo to miejsce "takiego pana". No ale gość olał sprawę. Po kilku dniach 4 koła przebite. A, że miał motor to jeździł do pracy motorem. Samochód stał tak 2 tygodnie po czym "ten pan" przyszedł i powiedział, żeby zabrał samochód bo to jego miejsce parkingowe. Na to ten mu odpowiedział, że nie może zabrać samochodu bo ktoś mu koła przebił. Samochód stał tak jeszcze miesiąc. Po czym miejse parkinogowe znowu należało do wszystkich. Tak jak pisałem wyżej, Ty Nebel masz "motyw" i w ten sposób ułatwiasz im ściganie Ciebie jako przestępcy, więc wyluzuj nie warto. Bo większą wykrywalność przestępstw w statystykach będą mieli używając Twojego przypadku niż tamgego kolesia. Shadow / 2009-03-14 08:23:47 / A ja bym podjechał do taksiarza i mu wpierdolił. Czas w końcu ukrócić ten proceder, żeby sprawcy czuli się bezkarnie. I tyle. MILO / 2009-03-14 09:42:05 / Te sqrwole mają niestety dobrą łączność i przewagę liczebną :/ Mysza liil (EM) / 2009-03-14 09:54:04 / ale niekoniecznie muszą wiedzieć o kogo chodzi! Milo dobrze prawi! SKUN_3M / 2009-03-14 13:28:51 / Myszy chodziło raczej o cierpów. radzieckii / 2009-03-14 14:15:11 / No rzeczywiscie szlag trafia na opieszałośc Policji . Temat z ostatnich dni do sklepu wchodzą dwaj kolesie kupuja drobiazg płacąc banknotem 200 zł po czym tworzą zamieszanie , że niby zmienili zdanie i że maja drobne i chcą jednak te 200 zł w całości z powrotem robia to tak zręczenie , że kasjerka jest bez szans i pozostaje "lżejsza " o 100 zł . Cała akcja nagrana pięknie na monitoringu i co , ano nic panowie z policji przy pierwszym podjeściu nie rozumieja w czym problem bo nie syszeli o takich oszustwach (sic!)(sklep działa 9 lat i co roku zdazaja sie takie manewry i w całym miasteczku zapewne też) a po obejżeniu materiału z kamer "pewnie się chłopaki pomylili i przypadkiem a kasjerka przypadkiem im tę stówę wydała" koniec cytatau . Ostatnio w doniesienach agencyjnych " z raku na rok spada w Polsce liczba uszustw i kradziezy żyjemy zatem w coraz bezpieczniejszym kraju " , no q-wa jeśli nie rejestruje się i nie ściga takich przypadków to na papierze jest bezpieczniej , biurokraci z KG wymyślają statystyki kamendanci nie chcą by najgorsi w województwie to i mamy takie efekty . Ja już jestem za stary ale młodzi winni rozważac bardzo poważnie opuszczenie tej wyspy szczęśliwości w centrum europy bo nie jest i jescze długo nie bedzie normalnie . bogdanw / 2009-03-14 15:08:49 / Sam tak straciłem kilka zeta - teraz jak to mówią na śląsku : " choćbyś znaloz przelicz zaroz " cortinas ! / 2009-03-14 16:04:39 / Dzięki, Na pewno nie będę robił nic niezgodnego z prawem - to nie w moim stylu. Za to w zgodzie z obowiązującymi przepisami chętnie bym utrudnił mu życie. Do KGP się przejdę i porozmawiam, zastanawiam się czy nie przejść się do UK od taksówek co na Długiej jest i poinformować o incydencie. W końcu chyba tam wydają pozwolenia w warszawie na taryfę. nebel / 2009-03-16 12:39:06 / Równo po pół roku sprawa drgnęła. Policjant, który przejął sprawę po koleżance szybko i prawie bezproblemowo załatwia sprawę. Na tyle sprawnie, że już ustalił (tu był ten kłopot ale nie będę się rozwodził) OC sprawcy. Link 4 :/ Sprawa się toczy, o dziwo dość szybko, wczoraj zgłosiłem szkodę, a dziś był rzeczoznawca, co się zna na rzeczy :P Czekam na rozwój sytuacji. Ogólnie pewnie dostanę jakieś ochłapy :/ Co mogę zrobić, żeby powalczyć o więcej? nebel / 2009-06-16 18:00:51 / no... następny najlepszy klient... jeszcze nie wie ile a już chce więcej... ludzie!!!! wąski77 / 2009-06-16 19:20:49 / i bardzo dobrze Nebel myslisz, Wąski bez urazy, ale nigdy (!) nie spotkałem sie jeszcze z uczciwie zrobioną wyceną (OC sprawcy) ze strony ubezpieczyciela. NIGDY! Zawsze była minimum 30% zaniżona i żeby wywalczyć odszkodowanie, które mnie sie NALEŻY trzebabyło pisać odwołania, robić opinie u niezaleznych rzeczoznawców itd. wtedy dopiero jak zobaczą, że umiesz z nimi walczyć to wypłacą tyle ile powinni - to są dopiero nieźli klienci ;) Z tego co mi wiadomo, wypłata odszkodowania z OC sprawcy jest jedynym przypadkiem kiedy ubezpieczyciel ma obowiązek pokryć całość szkody, a nie różnice między wartością auta sprzed zdarzenia (zazwyczaj zaniżaną przez likwidatorów) a teoretyczną wartością naprawy szkody, niestety nie pamiętam art. Daniel vel Treetop liil (EM) / 2009-06-16 22:31:44 / ja tam nie narzekałem:D mario75 / 2009-06-16 23:04:22 / Ciebie mario prześwietlało już ABW i kilka prokuratur więc aby nie wzbudzac podejżeń, wypłacali jak należy a Ty tłukłeś dalej ;D zapek??? ! / 2009-06-17 00:50:14 / Wczoraj miałem strzała w plastika w tył. Akurat tak się złożyło, ze sprawca miał OC w tej samej firmie co ja (a to peszek:)) Pojechałem zgłosić i powiedziałem, że tez jestem klientem Państwa firmy i nie chciałbym się na Was obrażać. Zadziałało:) Przekalkulowali grzecznie i wyliczyli bardzo ładne odszkodowanie:) Jakkolwiek nie lubię likwidatorów to wczoraj byłem zaskoczony. Póki co moje doświadczenia są następujące: Generali OK, UNIQUA OK, WARTA - pies ich jebał (walka kilka miesięcy, a i tak ochłapy wypłacili). dred / 2009-06-17 07:35:57 / sprawnosc firm i ich wykretów to chyba zalezy jednak od regionu ;) PZU = GUT Warta = GUT HDI samopomoc = !@#$%^ Inter Risk = po 3 miesiecznej walce wkoncu wyplaca ale z oporami :/ pozostale firmy nie wiem i nie mam zamairu sprawdzac Main(misiek) / 2009-06-17 10:12:03 / Po całej sprawie opiszę jak było z Link 4 :/ Chyba już gorzej być nie mogło! nebel / 2009-06-17 14:24:03 / To skoro tak chwalimy PZU - moja opinia: kawał sq niekompetentnych deb... i zło... Shadow / 2009-06-17 20:31:26 / Z pizedju walczyłem pół roku o odszkodowanie za szkodę parkingową. Sprawca zbiegł, miałem nr rej i świadka. Policja wysłała mi pismo, że "szkoda parkingowa nie jest przestępstwem i nie wyczerpuje znamion wykroczenia" (WTF???) i odesłała do PZU. PZU powiedziało, że Policja powinna ustalić sprawcę i wcześniej nie mogą wypłacić odszkodowania. I tak k... do zaj...ania. W końcu dostałem 1600 (szkoda całkowita za karawan wyceniony na 2800). Dodam, że moje OC też było z PZU Młody_wFe / 2009-06-17 20:41:32 / PZU... dajcie spokój, siostrze mej skasowali Golfa I po kapitalnym remoncie, jakiś patafian wjechał jej w d. - szkoda całkowita, pan z PZU przyszedł z tabelką zobaczył co to za auto i taki tekst: Golf I nie mam to policzymy jak za Golfa II, wartość auta 1200 zł przy kasacji, 1000 zł siora dostała... 1000 to kosztowały szyby, akumulator i lakier, a gdzie reszta ? po temacie, dziękuje. lakukaracza / 2009-06-17 22:20:24 / Z tym golfem to przesadziłeś ;-) dirk / 2009-06-17 22:22:41 / To już odrazu trzeba było się odwoływać , że Golf 2 to nie Golf 1 i wycena z katalogu Classicauto czy cuś ... bo 1 są droższe niż 2 .. MikeB4 / 2009-06-17 22:32:16 / dokładnie, ci "znawcy" to sa pały, też kiedyś miałem z nimi doczynienia, jeszcze nie dotarł do siedziby a odwolanie już było w drodze, i uznali mi(miałem dzwona na moturze i nie chcieli uznać uszkodzenia kasku- nówka szt z paragonem) fordofil / 2009-06-17 22:40:17 / fordofil, bo kask można na poxipol skleić i dalej jest jak nówka ;) dirk, trochę nie załapałem Twojego komentarza, wg Ciebie jak nie ma w rozpisce np dzioba to można wziąć TCIII i wypłacić odszkodowanie na tej podstawie? a że rozbieżność cen to jakieś x5 to żadna różnica? Popatrz na ceny na ebay, ceny golfów jedynek trzymają poziom a od 84 roku 500 euro max. Nie jestem miłośnikiem VW ale też staram się zachować obiektywizm. W sumie dobrze, że nie wyceniasz szkód z takim podejściem, bo niczym nie różni się ono od podejścia rzeczoznawcy, na którego trafił Kurakao :/ Młody_wFe / 2009-06-18 07:38:18 / Młody to normalne. Ktoś kiedyś pisał, ze za taunusa czy granade policzyli jak za sierre, bo nie mieli taunusa/granady w katalogu. Tylko sierra z 84 kosztuje 500PLN, a ładna granada 3500. dred / 2010-11-08 19:31:47 / gryziu, Nie wiadomo czym jeździł ów Tata i sprawca. Może któryś z nich pomyka starym fordem :) Kornik / 2010-11-08 19:53:25 / sprawa raczej przesrana...trzeba miche klepać mateush (proko) 3M / 2010-11-08 19:57:55 / Jest monitoring. Widac kto jechał kto stał sprawa prosta. nie widać kto co robił... dupa. Szafa ! / 2010-11-08 20:01:39 / Sprawa jest prosta. mając nagranie z monitoringu gościu ma bardziej przesrane:) Bo dochodzi skłądanie fałszywych oświadczeń. Myślę, że jak "świadkowi" policja powie, że jest nagranie, to szybko zmięknie:) Powodzenia PzDr Palio / 2010-11-08 23:28:42 / masz nagranie świadek zmięknie to pewne CHUDER / 2010-11-09 08:07:27 / Taa.. Kornik. A łyżka na to: niemożliwe :) Taki wielce właściciel starego Forda, że wszelkie niuanse techniczne ma w małym palcu a dopiero jak go ktoś puknie od tyłu to się potrzebuje zarejestrować na forum po poradę :) gryziu liil (EM) / 2010-11-09 09:29:23 / luuuz, też pierwsze co zrobiłem to sprawdzenie daty zarejestrowania "syna poszkodowanego" :) a post miał być lekko zabarwiony sarkazmem :) Kornik / 2010-11-09 10:43:29 / Nie syn, a córka. Za to z sarkazmem całkiem blisko trafione. Przyznaję, zarejestrowałam się wczoraj po to, żebyście mi udzielili porady. Szczerze przyznam, że zauważyłam, iż jest to forum miłośników FORDÓW dopiero po umieszczeniu postu. Już się przestańcie roztrząsać nad tym. Trochę u Was tu poczytałam i bardzo podziwiam Waszą pasję. Hej! pirotka / 2010-11-09 14:18:11 / No to nie pozostaje nic innego jak kupno starego forda i czekanie na stuknięcie. Stluczke znaczy ;) Mysza liil (EM) / 2010-11-09 18:06:25 / starym forddem czy na zwyklych blachach czy na zółtych nie ma co sie wystawiac. No chyba ze ktos lubi dlugie sprawy sadowe z ubezpieczalnia. A co do sytuacji opisanej. To pierwsza sprawa gościu uciekl z miejsca zdarzenia, ustaw sie z kims kto poswiadczy twoja wersje i spotkajcie sie w sadzie za rok;) A przezornym polecam rejestrator trasy z dwoma kamerami;) drogie ale moze sie nagraniu gościu moze mies i 10 swiadkow;) MłodyFC / 2010-11-09 19:00:59 / blefuj ze jest nagranie nawet gdy go niema (on niema pewnosci - moze wiedziec co jest, ale nigdy nie moze wyklucyc ze nie bylo czegos wiecej na innej kamerze, tasmie etc.....) - pseudo swiadek, zwykly oszust i klamca szybko zmieknie wobec perspektywy wyroku za skladanie falszywych zeznan - a o to bardzo czesto pytaja przy robocie, kredytach i wszedzie. Tepic takich szmaciarzy ktorym brakuje honoru i odwagi posprzatac kupe jaka narobili. Ot moje krotkie i proste zdanie. Atom / 2010-11-09 22:16:07 / Serdecznie dziękuję wszystkim za odpowiedzi! No to zabieramy się za sprawę. pirotka / 2010-11-10 00:19:00 / [ dodaj nową odpowiedź ] Zdarza się, że sprawcy wypadku odjeżdżają z miejsca zdarzenia. Zanim podejmiemy takie kroki świadomie bądź nieświadomie warto wiedzieć o kilku istotnych faktach: Czy ucieczka z miejsca zdarzenia ma wpływ na karę? Ucieczka z miejsca zdarzenia – kara; Co grozi za odjechanie z miejsca wypadku i nieudzielenie pomocy?

Przepraszam, że bez edycji (za późno), ale przy okazji (już poza konkursem) chciałem wtrącić jeszcze swoją własną historię o tym jak sprawca uciekł z miejsca kolizji i jak to wyglądało z punktu widzenia z pracy Fordem Mondeo, deszcz, ślisko. Fiat UNO jadący z naprzeciwka odbił się od barierki pod wiaduktem i poleciał wprost na mnie. Rozwalił mi cały lewy bok. Wysiadam z auta, patrze... UNA nie ma. Nawet nie zauważyłem kiedy mój oprawca zwiał. Rozpacz.. same czarne myśli... Od razu telefon po policję. W między czasie podeszły do mnie dwie miłe panie, które na szczęście zapamiętały część numerów rejestracyjnych. Bez dwóch ostatnich znaków. Zawsze coś, tym bardziej, że rejestracje były stare, czarne. To dawało nadzieję na szybsze złapanie krokiem był wywiad z policjantami którzy pojawili się na miejscu. Obowiązkowe badanie alkomatem, które w tym wypadku działało na moją korzyść. Zero na cyferblacie, wydruk dołączony do akt. Sprawa miała zostać założona jeszcze tego samego się nieco, gdy okazało się, że opiekę nad moją sprawą przejął inspektor, który z urlopu miał wrócić dopiero za tydzień. Do tego czasu właściciel UNO mógł spokojnie zreperować swój przód, no ale nie miałem ochoty walczyć z policją. Zająłem się kwestią ubezpieczenia AC, bo ze swoich na naprawę niestety bym nie przyjęte, wizyta u rzeczoznawcy, wycena. Co ciekawe, okazało się, że mimo iż rozwalony miałem tylko bok, to ubezpieczyciel mógł stwierdzić, że naprawa jest nieuzasadniona ekonomicznie i niestety... mogłem co najwyżej dostać różnicę w cenie sprawnego auta i "wraku". Na szczęście tak się nie miałem finalizować sprawę naprawy szkody z AC i pogodzić z utratą zniżek gdy nagle cud... Dzwoni inspektor drogówki. Sprawa zamknięta i przekazana do sądu. Sprawcę odnaleźli na podstawie tych szczątkowych numerów rejestracyjnych. Miał OC i można było z niego zmiana ubezpieczyciela (odwołałem AC, zgłosiłem OC) i już cieszyłem się, bo moje autko stało u lakiernika. I wszystko by było fajnie gdyby nie jeden detal...Ubezpieczyciel nie chce wypłacić kasy lakiernikowi dopóki sprawca nie zostanie skazany prawomocnym wyrokiem. Według niego bez wyroku nie można ocenić, czy sprawca przyznaje się do winy. Rozprawa za miesiąc, usługodawca zły, że robota gotowa, a pieniędzy nie widać...Ostatkiem sił postanowiłem skupić się i doprowadzić batalię do finału... wizyta w sądzie, jako oskarżyciel posiłkowy (poszkodowany), mogłem obejrzeć akta z przesłuchania sprawcy. Na szczęście okazało się, że przyznał się on w stu procentach do winy już w zeznaniach. Było to do tego stopnia korzystne pismo, że oskarżony zgadzał się w nim na pokrycie szkód ze swojego OC. Faks dokumentu do ubezpieczyciela i nie miał on już wyjścia. Musiał podjąć decyzję o wypłacie...Finał na szczęście pozytywny, ale chyba tylko i wyłącznie dzięki obywatelskiej postawie Pań, które zapamiętały numery rejestracyjne i chciały się nimi ze mną podzielić za co jestem im dozgonnie wdzięczny...

Ucieczka z miejsca wypadku jest poważnym wykroczeniem, które może prowadzić do konsekwencji prawnym. Warto zrozumieć, że rodzaj kary zależy przede wszystkim od powagi obrażeń oraz okoliczności związanych z ucieczką. Zapoznajmy się z kilkoma kluczowymi informacjami.
Liczba postów: 358 Liczba wątków: 153 Dołączył: Dec 2011 Reputacja: 0 [youtube] Sama kolizja miała miejsce jakieś 50 metrów przed skrzyżowaniem...Kierowca osobowego Peugeota koloru złotego przy zmianie pasa ruchu zajeżdża drogę dla kierowcy czerwonego busa i doprowadza do kolizji. Kamera tego jeszcze nie łapie, łapie natomiast zdezorientowanie kierowcy busa zaistniałą sytuacją, widać również uszkodzonego Peugeota, który nawet nie zwalnia i jedzie dalej , kierowca busa chyba był w szoku i sam nie wiedział co się dzieje, ja również patrzyłem na to wszystko i nawet z tego wszystkiego słówka nie pisnąłem :zdziwko2: Jak już wjechałem na skrzyżowanie to widziałem że kierowca czerwonego busa ostro ,,poszedł'' za sprawcą kolizji :zdziwko: Czyżby kierowca osobówki był pijany? nie miał prawka? lap: Pozdro :picasso:
Mimo tego nie zatrzymał się i odjechał z miejsca zdarzenia. Pracujący na miejscu policjanci nie mieli problemu z ustaleniem tożsamości kierowcy, który zbiegł z miejsca kolizji. Okazał się nim 73-latek, którego odwiedzono w mieszkaniu. Został on ukarany zgodnie z obowiązującym taryfikatorem. Otrzymał mandat w wysokości 3000 złotych.
FORUM SEICENTO INTERNETOWE FORUM FIATA SEICENTO - dawne TANIE OC Szukaj Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj FORUM SEICENTO Strona Główna » Klubowicze » HYDE PARK » Kolizja i ucieczka z miejsca sprawcy Idź do strony: 1 2 » Poprzedni temat «» Następny temat Przesunięty przez: Ciacho11-10-2010, 08:54 Kolizja i ucieczka z miejsca sprawcy Autor Wiadomość peter030 nówka sztuka ;) Wiek: 35 Dołączył: 14 Mar 2007Posty: 17Skąd: Piaseczno Wysłany: 10-10-2010, 20:46 Kolizja i ucieczka z miejsca sprawcy Bolid: Seicento Witam, dzisiaj przytrafiła mi się kiepska sytuacja, otóż jakis facet zajechał mi drogę przy zmianie pasa ruchu i przytarł mi prawą stronę samochodu. Oczywiście uciekł z miejsca kolizji. Goniłem go jakies 700 metrów ale moje Seicento nie miało szans z jego autem, na szczescie zrobiłem zdjecie tego auta. Zadzwoniłem na Policje, spisali oswiadczenie i numery rejestracyjne. I teraz moje pytanie. Orientuje sie ktoś może co dalej? Do którego ubezpieczyciela ja mam sie zglosic? Do swojego? Bo jego nie znam? Dodam ze mam tylko OC. I co w takim razie policja może dzialac w mojej sprawie? Auto nie jest bardzo uszkodzone, raczej porysowane ale wku....ł mnie sam fakt ucieczki. Facet prawdopodobnie był pijany bo jak go goniłem to przejechał na czerwonym świetle które paliło juz się dobre 10 sekund. Ja juz nie ryzykowałem i hamowałem. Prosze o porade, może ktos miał juz taka sytuacje. Z gory dzieki za pomoc SHARKI Bywalec Dołączył: 22 Lis 2008Posty: 53Skąd: wwa Wysłany: 10-10-2010, 21:29 Bolid: sejas ja od maja czekam na rozwiązanie sprawy, cenzura otwierając drzwi uszkodził moje i uciekł, 2-3 miesiące po zdarzeniu byłem na komisariacie złożyć zeznania jak to obijał mi drzwi i tyle szczerze wątpię by w twojej sprawie bylo szybciej wiec, jeśli to poważnie uszkodzenie nie pozostaje ci nic innego jak zrobic za swoje pieniądze i mieć fakturę na to która będzie podstawą do uzyskania odszkodowania _________________sc, 00r, 74km, 333 333km, i koniec 5,6l-6,7l pb98/lato 6,3l-6,8l pb98/zima peter030 nówka sztuka ;) Wiek: 35 Dołączył: 14 Mar 2007Posty: 17Skąd: Piaseczno Wysłany: 10-10-2010, 21:48 Bolid: Seicento A w takim razie ewentualne odszkodowanie moge dochodzic dopiero jak Policja poda mi jego dane? Bo w tej chwili dysponuje tylko marka pojazdu, kolorem i numerem rejestracyjnym co podałem na komisariacie. Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 10-10-2010, 21:51 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km jak ma fotki i rejestracje samochodu to facet jest ugotowany. jedynie jak byl pijany to tego juz mu nie udowodnią z tym, że facet sie nie przyzna pewnie do zdarzenia i pozostaje sąd... bez AC ( ktorego nie masz ) nic z tym fantem nie zrobisz... _________________ peter030 nówka sztuka ;) Wiek: 35 Dołączył: 14 Mar 2007Posty: 17Skąd: Piaseczno Wysłany: 10-10-2010, 21:58 Bolid: Seicento Własnie to ze był pijany to jestem prawie pewny, tylko w tej chwili jest to nie do udowodnienia sprawa... Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 10-10-2010, 22:02 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km peter030 napisał/a: Własnie to ze był pijany to jestem prawie pewny, tylko w tej chwili jest to nie do udowodnienia sprawa... dlatego uciekł... niestety, czeka Cie sąd a i to nie jest pewna droga do odszkodowania.... narazie, kase wylozyc musisz sam _________________ Linduś Włóczykijwróg publiczny nr 1 Wiek: 35 Dołączył: 21 Lut 2008Posty: 2819Skąd: Miasto Włókniarzy Wysłany: 11-10-2010, 23:31 Bolid: Punto Grande 1,4 8v / 126p 650 dobrze, jakbyś miał jakichś świadków, że zdarzenie miało miejsce. idzie ugrać odszkodowanie z OC w takim przypadku jak masz blachy, świadka i zgłoszenie policji. Ja wyciągnąłem odszkodowanie z OC kolesia, który mi na parkingu przerysował błotnik i drzwi, a potem spitolił kilka miejsc dalej. Odbyło się w taki sposób, że zgłosiłem drogówce co i jak, obejrzeli autko, wzięli nr świadka zdarzenia. po kilku tygodniach dostałem dane i nr polisy sprawcy i załatwiałem sprawę z ubezpieczycielem. Również bezproblemowo, oględziny, orzeczenie, wypłata. _________________Niebo świeci pogodnie, od bruków coraz chłodniej, Dobrze być tylko przechodniem, ulicą życia iść, Była nam kiedyś dana Ziemia Obiecana, Niezabliźniona rana, zielony młody liść… Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 11-10-2010, 23:46 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km LindaCento napisał/a: dobrze, jakbyś miał jakichś świadków, że zdarzenie miało miejsce. idzie ugrać odszkodowanie z OC w takim przypadku jak masz blachy, świadka i zgłoszenie policji. Ja wyciągnąłem odszkodowanie z OC kolesia, który mi na parkingu przerysował błotnik i drzwi, a potem spitolił kilka miejsc dalej. Odbyło się w taki sposób, że zgłosiłem drogówce co i jak, obejrzeli autko, wzięli nr świadka zdarzenia. po kilku tygodniach dostałem dane i nr polisy sprawcy i załatwiałem sprawę z ubezpieczycielem. Również bezproblemowo, oględziny, orzeczenie, wypłata. gosciu moze miec alibi ze byl na hawajach w tym czasie, a auto moze miec juz dawno zrobione... bez sladów, nic nie udowodnią... a ze ma na fotce goscia auto ... ale nie widać rys _________________ peter030 nówka sztuka ;) Wiek: 35 Dołączył: 14 Mar 2007Posty: 17Skąd: Piaseczno Wysłany: 12-10-2010, 19:31 Bolid: Seicento Własnie najbardziej sie tego obawiam, że koles juz te auto zrobi zanim cokolwiek ustala. Dzisiaj bylem na komendzie to po 3 dniach nic nie wiedza jeszcze. I to jest kur... Polska wlasnie. Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 12-10-2010, 20:10 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km peter030 napisał/a: Własnie najbardziej sie tego obawiam, że koles juz te auto zrobi zanim cokolwiek ustala. Dzisiaj bylem na komendzie to po 3 dniach nic nie wiedza jeszcze. I to jest kur... Polska wlasnie. jak byl na cyku, to masz 100% pewności ze auto już mu lśni jak psu jaja... _________________ Bandzior Nałogowiec Wiek: 34 Dołączył: 17 Wrz 2008Posty: 384Skąd: Białystok Wysłany: 15-10-2010, 18:58 Bolid: SC & Wartburg 353S Ja mam podobną sytuację. Jakiś (cenzura) cofając samochdem wyposarzonym w łamacz chłodnic uderzył mi w tylny zderzak na wysokości prawej lampki podświetlenia tablicy rejestracyjnej. Wstępnie ocenione szkody to pęknięty zderzak, zagięta tablica rejestracyjna, wgięty pas tylny, połomana czapekczka od mojego czujnika parkowania (hak holowniczy) i połamana kratka wentylacyjna w bagazniku. Oczywiście sprawa została zgłoszona na policję. W pierwszej kolejności oskarżyłem właściciela, który wieczorem zaparkował auto za moim SC i rano odjechał, ale jestem po oględzinach jego samochodu i po rozomowie z nim i to nie on. Gdybym odrazu podał numery rejestracyjne jego samochodu na komendzie to bym nie potrzebnie człowieka po sądach ciągał. Na chwilę obecną nie mam świadka zdarzenia ani sprawcy... [ Dodano: 15-10-2010, 19:02 ] Jakby znalazł się sprawca to sprawa trafia do sądu. Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 15-10-2010, 19:31 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km Bandzior napisał/a: Ja mam podobną sytuację. Jakiś (cenzura) cofając samochdem wyposarzonym w łamacz chłodnic uderzył mi w tylny zderzak na wysokości prawej lampki podświetlenia tablicy rejestracyjnej. Wstępnie ocenione szkody to pęknięty zderzak, zagięta tablica rejestracyjna, wgięty pas tylny, połomana czapekczka od mojego czujnika parkowania (hak holowniczy) i połamana kratka wentylacyjna w bagazniku. Oczywiście sprawa została zgłoszona na policję. W pierwszej kolejności oskarżyłem właściciela, który wieczorem zaparkował auto za moim SC i rano odjechał, ale jestem po oględzinach jego samochodu i po rozomowie z nim i to nie on. Gdybym odrazu podał numery rejestracyjne jego samochodu na komendzie to bym nie potrzebnie człowieka po sądach ciągał. Na chwilę obecną nie mam świadka zdarzenia ani sprawcy... [ Dodano: 15-10-2010, 19:02 ] Jakby znalazł się sprawca to sprawa trafia do sądu. AC kolego... jesli nie masz to albo znajdziesz sprawce albo niestety pokrywać szkody musisz sam _________________ Bandzior Nałogowiec Wiek: 34 Dołączył: 17 Wrz 2008Posty: 384Skąd: Białystok Wysłany: 17-10-2010, 17:52 Bolid: SC & Wartburg 353S Nie mam AC bo się nie opłaca. Towarzystwa mają pewien próg cenowy szkody który wypłacają. Np. PZU wypłaca odszkodowanie gdy wartość szkody zaczyna się od 500 zł a inne od 700zł. W moim przypadku koszt zamknie się w 150 zł... Ogólnie to jest lipa. Pytałem ludzi z sąsiedniego bloku i nikt nic nie wie. Sprawa zostanie umorzona. Łukasz AntyToyotowy Dołączył: 13 Lut 2009Posty: 2476Skąd: Katowice Wysłany: 17-10-2010, 18:20 Bolid: Ford Focus Kombi zetec 2004r. 152 k km nie wiem czy AC sie nie oplaca... jak masz sejka wartego np 7000... i ci go buchną to nie wiem czy sie nie oplaca dać 300 zł za AC na rok... kolezanka miala micre 9000 zł wartą, tir jej przejechał na parkingu przez cały bok, robocizna 6000 zł... gdyby nie AC to by sie załamała... _________________ Ciastek Bywalec Wiek: 32 Dołączył: 19 Sie 2010Posty: 88Skąd: Bielsko-Biała Wysłany: 17-10-2010, 18:37 Bolid: GOLF4 AJM no bo niestety lakiernicy sobie liczą bodajże od 200zł w góre za element... pomijam fakt że koleżanka kolegi fulara, najprawdopodobniej miała jeszcze jakieś wgniecenia i inne uszkodzenia...Bandzior, reasumując oficjalne koszta naprawy twojego autka wydaje mi sie że by sie zamkły w jakiś 800zł, biorąc pod uwagę samo malowanie Wyświetl posty z ostatnich: FORUM SEICENTO Strona Główna » Klubowicze » HYDE PARK » Kolizja i ucieczka z miejsca sprawcy Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - Mapa Forum
. 380 172 120 368 484 119 136 123

kolizja i ucieczka z miejsca zdarzenia forum